Kroczący wśród cieni Jarosław Kukiełka 7,5
ocenił(a) na 71 tydz. temu Debiut literacki Pana Kukiełki zaliczam do dość udanych.
Główny bohater – Kavel, nie jest do końca sympatyczną postacią, ale to akurat duży plus tej książki. Autorzy współczesnej fantastyki przyzwyczaili nas do ,,milusich” bohaterów, a skomplikowana natura Kavla jest przyjemną odskocznią. Choć przestępstwa które popełniał były wyniekiem porzucenia przez rodzinę, to piętno przestępcy i odrzutka sprawia, że mu współczujemy.
W fabułę mamy również wplecioną tajemnicę, przerażające trupy zwane powstańcami i dziwne, niemalże boskie moce zapewnione przez wiązanie się z cieniami zmarłych. Na dokładkę dostajemy pięknie opisany duchowy konflikt Kavla, który ,,powrócił zza grobu" i nie potrafi określić swojej przynależności, a jego rozdartą duszę podsyca jeszcze walka z Kościołem.
Kavlovi towarzyszą ciekawie stworzone postacie: staruszka Berra, tajemnicze bliźniaczki z Dominium, czy wyrachowany kanclerz Sevenii. Ta plejada postaci, z której każda ma własny cel, metody działania, a często również różne postrzeganie moralności sprawia, że czytelnik pochłania kolejne strony książki niczym w gorączce.
Nie podobał mi się natomiast trójkąt romantyczny. Kavel jest rozdarty pomiędzy dwiema kobietami, ale żadnej z nich tak naprawdę nie zna i pozwala sobą manipulować. Raczej nie pasowało mi to do jego postaci, bo był kreowany na inteligentnego, spostrzegawczego detektywa. Z kolei Rahne denerwuje infantylnym zachowaniem, przez co podczas lektury miałam problem z uwierzeniem w dojrzałość jej uczuć.
A teraz drugi problem - finał. Szczerze? Nie byłam w stanie zrozumieć jak do tego wszystkiego doszło, nie było wcześniej żadnego głębszego rozwinięcia wątków postaci, które pojawiły się w finale i przejęły całą scenę dla siebie. Finał wydaje się stworzony na przysłowiowy ,,odwal się", jakby stanowił zakończenie innej książki i został na szybko doklejony do reszty historii. Nie pomaga tutaj fakt, że motyw cieni i opętania został poprowadzony chaotycznie, pojawiają się luki w informacjach, więc czytelnikowi w pewnym momencie wszystko się miesza.
Mimo to, jako że jest to debiut pisarski Pana Kukiełki, postanowiłam zignorować istnienie tych małych mankamentów, z nadzieją że kolejne tomy lepiej wyjaśnią wątki cieni i nieco poprawią wątek romantyczny.
Dlatego też daję tej książce mocną 7. Jej lektura wciąga, zapewnia mocne wrażenia, a bohaterowie są naprawdę przemyślani. Poza tym dostaliśmy niesamowitego cliffhangera na koniec, a ja koniecznie muszę wiedzieć jak Kavel się z tego wykaraska!